a to juz dzis...pare chwil bez komarzysk...uff..co za noc...jechalem dlugo bo ciagle pola i zabudowania regularnie rozrzucone...w koncu sie rozbilem na polu 100m od drogi...niestety komarzysk pelno...wiec zamkniety w namiocie przekoczowalem...rano pobudka o 6 kiedy jeszcze rosa i kazdy szanujacy sie komar suszy trabe...
dzis opuszczam litwe...nie powiem zebym pial z zachwytu...plasko...pola...owadow w cholere...caly jestem pogryziony...slonce (jak juz wyszlo) to mnie spieklo...brak bocznych drog...to nie miejsce dla rowerzysty...wiatr teraz daje od wschodu...no to ja...na zachod :-P...zmaina planow...moze jednak pora poczuc powiew baltyckiej bryzy...
jeszcze o litwie...tak patrze i wydaje sie ze marzeniem przecientnego litwina jest miec audi 80...a jezeli nie to jakiekolwiek...masz kase to masz nowe...a jak nie to kupujesz trupa...byle audi...no, ostatecznie wolkswagen...moze to pozostalosc lat 90 i 'pracy' polskich przedsiebiorcow za nasza zachodnia granica?
no i jeszcze o drogach...koniec koncow nie jest tak zle...ruch samochodowy znikomy...nawet na takich typu E272...najpierw myslalem ze to weekend ale tak w tygodniu tez jest...
zadzieram kiece i lece! dzieki za komentarze! pewnie o czyms zapomnialem...
Niezłe fotki tych krzyży. Musisz więcej się pryskać jakimiś sprayami na owady :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Robson
Troche mialem zaleglosci ale nadrobilem....kawał bezdroży pokonałeś... widze że nie bywa łatwo, ale mimo tego i tak zazdroszcze...tak sobie patrze na te fotki i se myśle jaki "dziwny jest ten świat" choć wydaje sie że już sie coś wie...jak juz nic nie masz to na komary ropa do Desla jest dobra :) stosowałem...odstraszy może nawet i tego pana z kafejki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grzegorz B