kawusia w mglisty poranek i ruszam na litwe
miejsce w ktorym schodza sie 3 granice Polska, Rosyjska i Litewska. Jak juz wam smsowo pisalem przekroczenie granicy dzieki unii okazalo sie gladkie jak pupa niemowlecia (unijny asfalt) ponizej juz litewskie klimaty
prosto jak w morde strzelil....nielubie takich...nuda nuda nuda...
klasztor w ...hmmm....polska nazwa to chyba Cycewice...a litewska? Tyturututu...costam
mialem wam opowiedziec o telepce...generalnie bylo tak...mialem zaplanowana fajna traske w oparciu o moja mape..boczne drozki...spokuj, klimat, folklor...a tu po wjechaniu w jedna bach...zwir az po horyzont...mysle...to rejon przygraniczny pewnie tu nie inwestowali nigdy...zawracam i pre zolta na polnoc wzdluz obwodu kaliningradzkiego...40km dalej znow okazja do odbicia na wschod...tym razem odwaznie wjezdzam w zwirowke...muldy...nie da rady...to chyba najgorsza nawiezchnia...robi sie tak zwykle na zwirowkach po ktorych szybko samochody jezdza (a litwini zap. tak jak strusie pedziwiatry...z adekwatna chmura kurzu z tylu)...wiec wycof na zolta...tak jeszcze raz sprobowalem po czym dalem spokoj...zolte i czerwone to litewskie drogi rowerowe :-/ ...do tego plasko jak stol...wiatr w twarz...ja chce do domu...
mialem wam opowiedziec o telepce...generalnie bylo tak...mialem zaplanowana fajna traske w oparciu o moja mape..boczne drozki...spokuj, klimat, folklor...a tu po wjechaniu w jedna bach...zwir az po horyzont...mysle...to rejon przygraniczny pewnie tu nie inwestowali nigdy...zawracam i pre zolta na polnoc wzdluz obwodu kaliningradzkiego...40km dalej znow okazja do odbicia na wschod...tym razem odwaznie wjezdzam w zwirowke...muldy...nie da rady...to chyba najgorsza nawiezchnia...robi sie tak zwykle na zwirowkach po ktorych szybko samochody jezdza (a litwini zap. tak jak strusie pedziwiatry...z adekwatna chmura kurzu z tylu)...wiec wycof na zolta...tak jeszcze raz sprobowalem po czym dalem spokoj...zolte i czerwone to litewskie drogi rowerowe :-/ ...do tego plasko jak stol...wiatr w twarz...ja chce do domu...
pozdrawiam...koniec jekow (moich bo te od sasiada dalej trwaja)...czas w droge...papa
Widzę że niezłe się trzymasz, oby tak dalej. Życzę mniej takich kafejek :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Koszalinka
Robson :)
och....grelus, nawet płaskie jest urokliwe gdy ty fotografujesz ;D
OdpowiedzUsuńGdańsk pozdrawia i czeka na kolejne pikczerki.
A dlaczego na Litwie się robią te czarne pola na narożnikach fotek;)
OdpowiedzUsuńMimo to zdjęcia naprawdę fajne.
Powodzenia
@Ryjas:
OdpowiedzUsuńDlatego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Winietowanie