czwartek, 23 lipca 2009

bez klawiatury tez sie da!

z Inari jade naprawde przez odludne tereny, tak sie to czuje, chyba pierwszy raz w czasie mojej wyprawy



slonce zachodzi o 11 bardzo stromym torem (idzie prawie poziomo), dluuugo sie czeka zeby w koncu zaszlo (probowalem zrobic zdjecia poklatkowe ale mnie zneczenie zmozylo..na nordkapp zrobie juz napewno)
Angeli - koniec swiata, znajdzcie to na mapie, 5 domow, zamieszkanych to chyba jeszcze mniej

to juz granica finsko-norweska, dzisiejszy nocleg bez zasiegu komorki, dziwnie, odciety od matrixa (rowniez po raz pierwszy)

norwegia wita mnie droga wiodoca zboczem szerokiej doliny, w dole meandruje rzeka, pogoda? 25 stopni, lato w pelni, a ja przeciez jestem 200km od przyladka polnocnego

3 komentarze:

  1. Gratuluje pomysłowości, da się! :)

    Ef.

    OdpowiedzUsuń
  2. Klimat nie z tej ziemi. Rozumiem, że jest ciepło?

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, szykuj ciepłe skarpety,satelita pokazuje śniegi. Dobry pomysł z tą powiekszoną mapką.

    OdpowiedzUsuń