czwartek, 9 lipca 2009

pieknie wszedzie, woda wszedzie

witam z finlandii glebokiej juz...za duzo wielokropkow?...tak chyba bladza moje mysli..a przelewam je bez zbytniego rozwazania co mam napisac...czesto w czasie jazdy wymyslam jakies historyje niestworzone...pozniej przed monitorem to wszystko jakos ucieka...wielokropki beda...nie lubicie? nie czytajcie...

na poczatek kilka fotek z helsinek jeszcze pelnych ludzi (to dla taty ktory mowi ze na moich zdjeciach to nawet miasta wyludnione sa)




no i przedstawiam wam Mikko..ktory goscil mnie w Helsinkach..naprawde bylo tak fajnie ze z zalem opuszczalem helsinki...
w drodze od samego rana...ponizej kilka klasykow finskiego krajobrazu...bylo z wiatrem..pierwsze 50km po sciezce rowerowej takiej...jak pupa conajmniej niemowlecia (jak nie lepiej)..a w wyniku tego do 12 mialem 100km a do 15 150km na budziku...pozniej poszlo juz wolno...wieczorkiem nocleg nad jeziorem jak to na Finlandie przystalo...choc wcale nie bylo go latwo znalezc...caly czas gospodarstwa rownomiernie porozrzucane po pargorkowatym terenie (aa! no i sie gorki pojawily...takie jak to u nas na pomorzu..wiec nudy nie ma)...w koncu trafilo sie miejsce wsrod akurat pustych altanek i domeczkow nad jeziorem...wielgachnym (nie, to nie jego nazwa)...ktore sie ciagnie ze 100km z polnocy na poludnie (dzis caly dzien wzdluz niego bede jechal)



a tu: droga koniowa...droga rowerowa...droga samochodowa...a gdzie deskorolki..hulajnogi...lipa panie






to wszystko wczoraj...dzis od rana ledwie sobie makaron na ognisku upichcilem (ja wiedzialem ze tak bedzie) lunal deszcz...cos mi sie tak wydawalo ale wybralem makaron a nie zwijanie obozu...w rezultacie dopiero o 12 ruszylem...w strugach deszczu nieustajacych...ale bylo pieknie! naprawde nie zaluje...akurat przejezdzalem taka grobla dzielaca jezioro...niesamowity krajobraz...posepne chmury...potoki deszczu z gory, i na drodze...wszystko w takiej mokrej mgle...tylko wysepki wylaniajace sie z niej jak statki na powierzchni wody...this is this ;-)
...tylko przepraszam za tego niewyzytego grafika ktory paskudnie pocial zdjecia ktore im wyslalem :-)

3 komentarze:

  1. Ostatnia fotka przypomina mi jakiś film....może Requiem For Dream....??
    u mnie też wielokropki, a co :)
    Pozdrowienia z Koszalina :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę Wam zdradzić drodzy czytelnicy, że Grelus ciągle zaskakuje! Po pierwsze nie spodziewałam się tak dobrego kontaktu z nim w czasie wyprawy. W sieci dostępny niemal codziennie. Super! No i po drugie... hehe Dzisiaj otrzymaliśmy przesyłkę :D Otwieramy... a tam helsińska mapa rowerowa i uroczy liścik na karteczce wyrwanej z notesu. Na odwrocie spisane jakieś godziny pociągów czy czegoś (gdybyś szukał Wojtku to są u nas ;P). Widać, że w biegu, podróży... Treści karteczki nie przytoczę, bo to list przecież!(ale jeśli ciekawi jesteście to zawisła na korkowej tablicy w Fundacji, razem z innymi pocztówkami z całego świata). Wielgachne dzięki Grelus w imieniu całej Fundacji! Szerokości! M_art

    OdpowiedzUsuń
  3. Zeby u nas kiedyś takie drogi zrobili... ehh

    OdpowiedzUsuń