środa, 15 lipca 2009

poranna kawa

taak..poranna..jest 11 juz...no wiec kawa i siadam do bloga...napisze wam o sprzecie moim...jak dotychczas spisuje sie super...poza ta pierwsza usterka z przednim bagaznikiem (podwiazalem sznurkami i chodzi super..to znaczy co ma chodzic, po prostu sie trzyma)..kilka dni temu puscila mi linka od przedniej przerzutki, 10 minut i naprawione bo mialem zapas. dzis to dla mnie zadanie, kupic nowa..ciekawe ile zaplace (w Helsinkach kupilem zapasowe szprychy bo choc wszystko dziala super i zadna nie pekla to lepiej miec, troche sie zdziwilem jak zaplacilem 2e/szt!...ale zdzierstwo, za zwykle szpryche, kawalek drutu stalowego)

poza tym sprzet tez fajnie, namiot troche przecieka, ale to przez to glupie rozwiazanie marabuta z rekawami, w nowym modelu juz to naprawili, ja mam stary z przeceny, ale wystarczylo male usprawnienie, dwa kawalki starej reklamowki :)

ponizej wrzucam zdjecia z domku w ktorym pomieszkuje, jestem juz prawie zdecydowany jutro ruszac w droge, dwa dni to zdecydowanie wystarczy, taka bezczynnosc  tez meczy




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz