poniedziałek, 31 sierpnia 2009

leje leje

witam w poniedzialek. jestem w wiekszym miasteczku (Notodden), w bibliotece, ale nie pozwalaja nic podlaczyc i pilnuja jak zandarmi, poza tym tylko pol godziny...ech

plan troche sie zmienil. za oknem sciana deszczu, zimno tak ze nogi i rece kostnieja w czasie jazdy. skracam trase i tne do Larvik gdzie wezme prom do Hirtshals. moze w Danii pogoda bedzie lepsza (przynajmniej kilka stopni na plusie)..mam nadzieje ze juz jutro bede sie kolysal na lodce przez skagerrak

wczoraj tez odpuscilem Rjukan. jadac z polnocy mialem odbic na zachod w gleboka doline, jednak wial z niej tak silny wiatr, ze jechalem (tak na probe) jakies 8km/h po plaskim. odpuscilem i pojechalem dalej na poludnie, omijajac w ten sposob niestety ostatnie gory na mojej tyrasie. niestety albo i nie-niestety. od czasu rallarvegen na wiekszej wysokosci jest nie do wytrzymania zimno (nawet jak nie pada) a co za tym idzie zjazdy tez nie naleza do przyjemnosci. wiec wczorajszy dzien konczylem w srednim nastroju, na szczescie zadokowalem w fajnym miejscu, wiec bylo ognisko, smazone grzybki - mniam!

do zobaczenia (waszego zdjec mam nadzieje) :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz