sobota, 29 sierpnia 2009

norweskie lanie...

...dostaje w ostatnie dni, zawsze gdy wygramole sie na przelecz. nie jest milo, szczegolnie, ze wieje straszny wiatr i jest zimno a wokol leza platy sniegu. pora zwijac zagle. jestem juz po rallarwegen, piekny kawalek trasy, szkoda ze pogoda mnie wytarmosila tak, ze najpiekniejszy odcinek jechalem z kapeluszem naciagnietym na nos nic nie widzac przez zacinajacy deszcz. zdjec nie bedzie bo weekend, biblioteki zamkniete a ten komputer poblokowany. niestety. musicie poczekac. a skoro zdjec nie ma to co bede wam wymyslal. musicie poczekac. ja ruszam dalej w kierunku Riukan (jestem w Geilo). czekaja mnie jeszcze 2 lub 3 przeprawy gorskie, pozniej juz zjazd w doliny w drodze do Kristiansand. do zobaczenia i milego weekendu!

1 komentarz: