sobota, 8 sierpnia 2009

z kamienia na kamien w drodze do A

po przeprawieniu sie z Melbu na te wlasciwe Lofoty, bo z mapy wywnioskowalem ze tylko ten poludniowy jezyk wysp nosi ta nazwe a nie wszystkie wyspy jak myslalem..no wiec, po wyjsciu z promu trafilem na droge E10. Niedawno jeszcze prom byl jej czescia, ale dobudowano odcinek omijajacy prom. W ten sposob na Lofoty moze przyjechac wiecej turystow..jupiii! Wynik? niestety dla mnie Lofoty nie zaoferowaly nic, procz waskiej zatloczonej drogi. Malym wytchnieniem byl odcinek droga 815. Generalnie zeby zobaczyc prawdziwy urok tych wysepek, trzeba by sie zapuscic do tych malych zatoczek. niestety wiekszasc drog tam prowadzacych jest slepa. jest taka stronka z pieknymi pocztowkowymi zdjeciami z lofotow...zaraz znajde..a moze nastepnym razem...

dzis przeprawiam sie do Bodo, i jutro ruszam dalej droga nr.17





3 komentarze:

  1. Mogę się mylić (jeśli tak, to mnie popraw), ale wydaje mi się, że już trochę jesteś znużony tą wyprawą... Jakoś tak już nie ma tego błysku w opisie, który wciągał... No nie wiem - ja tam bym chciał tak pojeździć... Może w przyszłym roku - co ja mówię - NA PEWNO!
    POZDRAWIAM SERDECZNIE! I wiedz, że są ludzie, którzy chcieliby się z Tobą zamienić (mimo niewątpliwych trudów wyprawy) 3maj się!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Grelu, a co z Tomem?miałeś od niego jakieś wieści?

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz wydaje mi sie że już masz bliżej niż dalej do Koszalina :)
    to optymistycznie już nie mogę sie doczekac na pokaz slajdów:) przy winku i z tego co pamietam na animacje poklatkowe:)
    juz sobie ostrzę zęby
    pozdrawiam Adam....

    OdpowiedzUsuń